
Mamy boom budowlany, każdy dąży, żeby mieć własne M. Po przejściach z kredytami, developerami, ekipami remontowymi i wyborze wymarzonych mebli przychodzi czas kiedy nasze mieszkanie zostaje oficjalnie otwarte dla naszych znajomych. Co zrobić, żeby uniknąć 2 nowych żelazek, kolejnej pościeli w okropnym kolorze i wzorze oraz strasznego wazonu, który będziemy stawiać na skraju kredensu, żeby w miarę szybko zdążył niechcący się stłuc?
Robienie listy prezentów jest jak najbardziej w dobrym tonie. Bardzo popularne ostatnio stały się również kupony lub karty o określonej wartości z możliwością doładowania do wszelkiego rodzaju sklepów. Im sklep ma bogatszą ofertę produktów tym łatwiej będzie naszemu obdarowanemu wybrać sobie praktyczny prezent. Czy naprawdę nie lubimy naszych gospodarzy, żeby wręczać im obraz na ścianę który nie do końca mieści się w granicach ich gustu? Po co wydawać pieniądze na coś co wyląduje na dnie szafy gospodarza? Jeżeli znane jest nam grono osób, z którymi będziemy na parapetówce, to miło by było jakby jedna osoba przejęła przywództwo zorganizowała składkę od wszystkich gości i wybadała jakiego rodzaju potrzeby mają gospodarze. Czy bardziej przyda się karta do sklepu ze sprzętem RTV i AGD czy może kupon o określonej wartości, za który kupi firany czy zasłony. Jeżeli nie chcemy przychodzić z gołą ręką to moim zdaniem najlepszą propozycją na prezent są rośliny doniczkowe (o ile gospodarze lubią kwiaty doniczkowe).
Jeżeli jednak zdecydujemy już się na prezent konkretny nie wstydźmy się wręczyć paragonu obdarowanemu. Nie koniecznie po to, aby mógł oddać nasz prezent. Paragon to dowód zakupu i często jedyna podstawa dochodzenia swoich praw w przypadku odkrycia wad lub awarii naszego prezentu. Niech prezent na nowe mieszkanie nie będzie kupowany za karę!